Kiedy ktoś bliski Tobie ma przyjść w odwiedziny, przygotowujesz się. Wybierasz ładne talerze, obrus, gotujesz pyszny posiłek. Potem wspólnie, powoli jecie i cieszycie się chwilą. Czy z taką samą troską dbasz o swoje posiłki? Kiedy ostatnio zdarzyło Ci się przygotować dla siebie pyszny posiłek, ładnie ułożony na talerzu i sprawić sobie tym radość? Czy może brakuje Ci na to czasu lub uważasz, że to niepotrzebne? Bywa tak, że dla bliskich gotujemy obiad, a kiedy jesteśmy same w domu, zadowalamy się szybkimi kanapkami? 

Przechodząc na dietę, wyrządzasz sobie krzywdę.

Pisząc dieta, mam na myśli drastyczne odejmowanie kalorii, posty, odmawianie sobie posiłków. Nie waham się nazywać tego krzywdzeniem siebie. Czy dziecku odmówiłybyśmy kolacji? Dlaczego sobie jesteśmy w stanie to robić?

Na słodycze trzeba zasłużyć wytrwałością na diecie lub treningiem. Za przejedzenie się jest kara w postaci braku śniadania i sałatki…

Nikt nie lubi być na diecie, bo to wyczerpujące i frustrujące. Dlatego po jakimś czasie dietę rzucamy w kąt i wracamy do starych nawyków, a masa ciała wzrasta. Wyrzuty sumienia nie kończą się nawet wtedy, kiedy przechodzimy na kolejną dietę. Tak trwa błędne koło odchudzania się i tycia – bycia na diecie i objadania się. O tym dlaczego stosując rygorystyczną dietę możesz się zapętlić, pisałam tutaj: [Błędne koło, w które wpadniesz stosując rygorystyczną dietę]

Zatroszcz się o siebie

Punktem zwrotnym w odchudzaniu może być zrozumienie, że na pierwszym miejscu powinna stać troska o samą siebie, a nie ilość kalorii, węglowodanów, czy indeks glikemiczny. Zamiast wciąż walczyć z kilogramami, spróbuj zawalczyć o siebie. Jeżeli patrząc w lustro, mówisz „muszę schudnąć”, to wierz mi, nie tędy droga. To jest motywacja negatywna, z którą będzie Ci o wiele trudniej schudnąć. Na słowo „muszę” reagujemy obronnie i z niechęcią. Kiedy zechcesz przygotować sałatkę, zrobisz to z większą przyjemnością, niż wtedy, kiedy jakaś dieta zakłada, że teraz musisz zjeść sałatę. Zmiana perspektywy jest kluczem. 

Naprawdę nie jest najważniejsze, ile kalorii jesz dziennie, czy Twoje śniadanie jest białkowe, czy tłuszczowe oraz czy smażysz na oleju rzepakowym, czy oliwie z oliwek. W odchudzaniu istotne jest to, jak traktujesz siebie. Czy jednego dnia objadasz się słodyczami, a następnego katujesz dietą…

Muszę, czy chcę?

Jeżeli spróbujesz, aby troska o siebie była na pierwszym miejscu, nagle okaże się, że odchudzanie przestaje być takie uciążliwe i trudne. Następuje wtedy przejście z MUSZĘ zacząć dietę na CHCĘ jeść zdrowo. Jeżeli Twoje działania będą wypływały z chęci zadbania o siebie, będziesz to robić z większą satysfakcją i radością. Nie będziesz też odczuwać takiej silnej presji, jak na diecie. A efekty w odchudzaniu także przyjdą. Słowa „muszę”, „powinienem” to killery motywacji. Kiedy myślę, że coś muszę, już na starcie jest mi trudniej i czuję się gorzej. A myśląc: wybieram, decyduję się, chcę, wtedy mam poczucie większego wpływu na swoje życie i większej skuteczności.

Jeżeli powiem sobie: „Muszę ugotować obiad”, zdecydowanie nie mam na to ochoty. A kiedy powiem: „Wybieram ugotowanie obiadu, bo chcę zdrowo zjeść i to dla mnie ważne”, wtedy poziom mojej motywacji wzrasta. Nie zawsze mam chęć na gotowanie, nie będę się oszukiwać. Ale jestem wolną osobą, mam wybór. Mogę nie gotować, wtedy będę głodna, zacznę szukać niezdrowych rzeczy, może kupię czekoladę lub zacznę jeść na szybko to, co zostało w lodówce.

Ugotuję. Wybieram to.