Jeszcze trochę dni upłynie, zanim dookoła zrobi się wiosennie i zielono. Tymczasem niezależnie od pory roku w kuchni powinno być często zielono. Dla miłośników sałat i wszelkich warzyw liściastych oraz tych, którzy nie są do nich przekonani, zdrową propozycją są zielone koktajle. Bazą dla zielonych koktajli są świeże warzywa oraz czysta woda, ewentualnie mleko (najlepiej roślinne). Do ich przygotowania wystarczy blender lub mikser kielichowy i dosłownie kilka minut. Do warzyw można dodać owoce, które wzbogacą koktajl w witaminy i uczynią go aksamitnym w smaku, a także przyprawy i zioła, które podkręcą smak.
Warzywa, które mogą posłużyć jako zielona baza, to szpinak, jarmuż, natka pietruszki.
Idealne owoce na koktajle to banany, gruszki, jabłka i kiwi.
Dodatkowej porcji zdrowych tłuszczów dostarczą posiekane migdały, orzechy lub sezam, a odrobina oliwy z oliwek zwiększy wchłanianie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach.
Niekwestionowane zalety picia zielonych koktajli to:
1. szybkie przygotowanie
Zmiksowanie warzyw zajmuje dosłownie chwilę i jest mniej czasochłonne niż wyciskanie soków, czy krojenie warzyw do sałatki.
2. są pożywne
Niedowiarkom proponuję wypić całą szklankę koktajlu. Będą zaskoczeni, że warzywa mogą nasycić.
3. są łatwe do strawienia
Zmiksowanie sprawia, że układ pokarmowy nie musi wkładać pracy we wstępne rozdrabnianie warzyw. Dlatego osoby z osłabionymi procesami trawienia będą lepiej tolerowały koktajl niż całe warzywa. Postać koktajlu jest też odpowiednia dla osób uprawiających sport, których organizm po wysiłku potrzebuje szybkiego dostarczenia energii, składników mineralnych i przeciwutleniaczy bez tracenia czasu na wstępne trawienie.
4. są bogatym źródłem białka, witamin i składników mineralnych
Tak, tak, warzywa też zawierają dużo białka. Osoby odchudzające się, chore na cukrzycę lub insulinooporność powinny pić koktajle głównie warzywne z minimalną ilością owoców. Warzywa liściaste, będące bazą zielonych koktajli, są doskonałym źródłem kwasu foliowego i dobrze przyswajalnego żelaza, dzięki obecności witaminy C z owoców. Myślę, że to cenna informacja dla kobiet w ciąży.
5. są źródłem cennego błonnika
Picie zielonych koktajli usprawnia pracę jelit, poprawia naturalną florę bakteryjną, dzięki czemu podnosi odporność na infekcje. Błonnik daje przewagę koktajlom nad sokami owocowymi, które są go pozbawione i są źródłem głównie cukru.
5. zawierają chlorofil
Chlorofil to tzw. „roślinna krew”. U roślin jest niezbędny do fotosyntezy, a u człowieka:
-> neutralizuje wolne rodniki
-> wzmacnia układ odpornościowy
-> wspomaga leczenie anemii
-> działa detoksykacyjnie na wątrobę
6. są alternatywną formą jedzenia warzyw
Dzieci nie przepadają za warzywami zwłaszcza liściastymi, a ciekawie podany koktajl, np. ze słomką będzie pyszną i zdrową alternatywą.
Myślę, że wielu z Was ma wspomnienia z dzieciństwa związane ze szpinakiem. Jego postać i forma podania na talerzu były co najmniej niezachęcające. Do pewnych smaków się dojrzewa. Wraz z upływem lat zajadamy się potrawami, na które kiedyś woleliśmy nie patrzeć. Jednak odpowiedni sposób przyrządzenia i podania może przekonać największego sceptyka.
Oto kilka propozycji na zielone koktajle:
szpinak, gruszka, banan, mleko migdałowe, posiekane migdały, cynamon, kardamon
seler naciowy, jabłko, kiwi, sok z cytryny, woda mineralna
pietruszkowa bomba witaminowa: natka pietruszki, pomarańcza, sok z limonki, woda mineralna
awokado, jabłko, ogórek, mleko kokosowe
Na zdrowie!
Może Cię zainteresować
Dlaczego informacja na etykiecie nie mówi całej prawdy?
11 listopada 2014
Tłuste nie zawsze jest złe
2 października 2014
Muszę w końcu się przełamać i spróbować. Najbardziej kusi pierwszy przepis, mimo że ze szpinakiem 😉
Kiedyś też podochodziłam do zielonych koktajli z dystansem. Teraz są ze mną na dobre 😉
Pierwszy raz się spotkałem z zielonym koktajlem w naleśnikarni we Wrocławiu. Standardowo polecali tam do naleśnika sok z pietruszki. Byłem sceptyczny, ale okazał się spoko 😉
Wyobrażam to sobie tak:
– Coś do picia? Piwo? Wino?
– A co Pan poleca?
– Koktajl z pietruszki… 😉
No może nie aż tak 😉
Mieli tylko i wyłącznie 2 świeże soki robione na miejscu, jeden z pietruszki, a drugiego nie pamiętam, ale jakiś standardowy. Zaryzykowałem zielony 😉
będę testował 😛
Testuj i smakuj 🙂