Wiele z nas żyje w oddaleniu od swojego ciała. To ma sens, gdy ciało przepełniają bolesne uczucia, tak samo jak ma sens trzymanie się z dala od wody, kiedy wiemy, że pływa w niej rekin. Jeżeli ciało było obiektem zawstydzających komentarzy, opresji lub gdy bolesne uczucia się w nim zapisały, to osłabiona relacja z ciałem może być tego konsekwencją. Czasem autonomiczny układ nerwowy „wyłącza” emocje, jeżeli jest ich za dużo (lub gdy takiej dominującej reakcji się nauczyliśmy) i pozostaniemy w odrętwieniu. Czasami jednak sami wybieramy odcięcie się. Odwracamy uwagę od trudnych uczuć poprzez jedzenie, przepracowywanie się, alkohol, social media, nadmierną aktywność fizyczną i nadmierne kontrolowanie jedzenia i ciała.

Relacja z ciałem cierpi za każdym razem, gdy:


przesuwamy pory posiłków z obawy przed wzrostem masy ciała
tylko zewnętrzne reguły decydują, ile powinniśmy zjeść, kiedy jeść i co
robimy trening, nie uszanowując potrzeb ciała - intensywność dobieramy do zjedzonych kalorii
przeciążamy swoje ciało w produktywności, która ma nas uchronić przed poczuciem bycia niewystarczającą
nie idziemy do toalety, tylko przetrzymujemy, aby skończyć jakieś zadanie
głodzimy się, jesteśmy na diecie
objadamy się, jemy emocjonalnie
Czasem mamy zaprogramowane całe życia tak, żeby nie czuć. Kiedy odwracamy uwagę od ciała, w którym możemy napotkać bolesne uczucia oddalamy się od ciała, zwłaszcza gdy nie mamy dobrych doświadczeń z emocjami. Albo nam mówiono, że są złe, wyrażanie ich słabością, a mówienie o nich obciążaniem innych. Może nie nauczono nas regulować emocji i odczuć z ciała, z otwartością i życzliwością. Nie jestem pewna, czy termin relacja z ciałem w ogóle istniał. Obserwowaliśmy, że od dyskomfortu w ciele należy uciekać (odwracać uwagę, znieczulać się substancjami lub pracą), unieważniać (słyszeliśmy: „nic się nie stało”, „inni mają gorzej”).  Z czasem tracimy kontakt z ciałem i witalność [łac. vita: życie]. Witalność to taki rodzaj siły życiowej i zdolność do czucia się żywym, pełnym energii i doświadczania tu i teraz. Witalność łączy się z energią, pasją, zapałem i zaangażowaniem. Uczucia mieszczą się w ciele, które utrzymuje nas przy życiu. Zatem, kiedy odłączamy się od uczuć, tracimy poczucie witalności.

Relacja z ciałem - gdy traktujemy ciało jak maszynę


Często porównuje się ciało do skomplikowanej maszyny, a jedzenie do paliwa. O ile w tym skojarzeniu możemy znaleźć dużo sensu, to problem pojawia się wtedy, kiedy relacja z ciałem opiera się na traktowaniu go właśnie jak maszyny, którą da się kontrolować, ustalić, przeliczyć.

W rzeczywistości mechanicystyczne postrzeganie ciała sprzyja zachowaniom, które będą Cię od niego oddalać:
  • liczysz kalorie, a o tym, co i ile zjesz w ciągu dnia decyduje kaloryczność diety i produktu
  • przeceniasz znaczenie zapotrzebowania kalorycznego - uważasz, że powinnaś codziennie czuć się tak samo dobrze, jeżeli dostarczasz określoną liczę kalorii
  • skupiasz się na masie ciała, jako wyznaczniku zdrowia i formy - uważasz, że dopóki będziesz szczupła/kiedy tylko będziesz szczupła wszystko będzie w porządku
  • często ważysz się - aby jeszcze lepiej kontrolować masę ciała
  • unikasz ważenia się, bo to wpływa na nastrój przez kolejne godziny lub dni
  • nie dajesz sobie przyzwolenia na spadek energii, gorszą formę
  • kiedy jesteś chora lub przeziębiona złościsz się na siebie, bo nie jesteś produktywna
  • nie odpoczywasz, bo to strata czasu lub nie umiesz odpoczywać
  • jakość wykonania zadania jest najważniejsza kosztem przeciążenia
  • nie możesz być zmęczona w pracy i zamiast przerwy dolewasz sobie kawę
  • robisz trening, bo jest zaplanowany, niezależnie od poziomu zmęczenia
  • a regeneracja jest niepotrzebna, bo trzeba się przełamać
relacja z ciałem
Tracisz kontakt z ciałem, kiedy jesz coś tylko dlatego, że jest zdrowe i raczej nie sprawiasz sobie przyjemności z jedzenia, bo jedzenie przyjemnych rzeczy, bardziej rekreacyjnych, mniej zdrowych to odpuszczenie i słabość. Kiedy stosujesz rygorystyczne diety i o Twoim odżywianiu decydują zewnętrzne reguły kontroli, odcinasz się od odczuć głodu i sytości. Gdy elastyczność w jedzeniu i trenowaniu kojarzy Ci się z odpuszczeniem i pobłażaniem – musi być trudno i czuć że wkładasz wysiłek.
Traktujesz ciało jak maszynę, kiedy oceniasz siebie na podstawie wyglądu, masy ciała, obwodów, na podstawie liczb, ile zjadłaś kalorii. Samoocenę opierasz na tym, w jakim stopniu kontrolujesz jedzenie, czy wytrwałaś na diecie, czy zjadłaś niedozwolony produkt, czy nie.
Założenie, że jesteś w stanie całkowicie kontrolować swoje ciało, dietę, poziom energii, wydolność, zdrowie to ryzykowna gra. Kiedy wszystko idzie zgodnie z planem, możesz czuć się dobrze, mieć poczucie kontroli i sprawczości. Ale kiedy tak się nie dzieje, możesz poczuć się niewystarczająca, a Twoja samoocena spadnie.
Pojawią się wyrzuty sumienia („Nie powinnam była tego jeść”, „Powinnam była się zebrać i pójść na trening”) oraz samokaranie, które przybiera rozmaite formy:
– nie miałam siły poćwiczyć, jutro muszę spalić więcej kalorii, żeby bilans kaloryczny się zgadzał
– zjadłam za dużo, więc jutro tylko sałatka
A te i inne sposoby odzyskiwania poczucia kontroli i poradzenia sobie z poczuciem winy jeszcze bardziej odcinają Cię od ciała.

Jakie są skutki oddalania się od ciała?


Tracąc kontakt ciałem, tracimy zdolność odczytywania sygnałów z ciała, która jest niezbędna do samokontroli jedzenia. Zauważanie, odczytywanie i prawidłowe interpretowanie odczuć z ciała pozwala zaprzestać jedzenia, kiedy czujemy sytość oraz odpowiednio regulować napięcie emocjonalne, aby go nie zajadać. Zauważanie i odczytywanie sygnałów z ciała pozwala rozróżnić głód od ochoty/nudy/napięcia emocjonalnego i tym samym zareagować odpowiednio do potrzeb.
Interocepcja (postrzeganie płynących z wnętrza ciała odczuć fizycznych związanych z funkcjonowaniem narządów wewnętrznych np. bicie serca, oddychanie, uczucie głodu, sytość) oraz obraz ciała (to jak je widzimy, co myślimy o nim i jak się zachowujemy wobec niego) są podstawą poczucia tożsamości i ogólnego samopoczucia. Badania pokazują, że obniżona świadomość interoceptywna wpływa na większe niezadowolenie z ciała i toruje drogę do zaburzeń odżywiania. Niska świadomość interoceptywna (odczuć z ciała) u osób z zaburzeniami odżywiania powoduje trudności w rozpoznawaniu, nazywaniu, rozumieniu i odpowiednim reagowaniu na wrażenia płynące z ciała – zarówno podczas przeżywiania emocji, jak i doznań fizjologicznych. To powoduje z kolei błędy w interpretowaniu odczuć z ciała i trudności w odróżnieniu głodu i sytości od fizjologicznych doznań towarzyszących negatywnym emocjom. Możemy negatywne emocje błędnie odczytać jako głód. Badania potwierdzają, że osoby, które w odpowiedzi na negatywne emocje objadają się (jedzenie emocjonalne), mają słabszy kontakt ze swoim ciałem, trudności w rozpoznawaniu i identyfikowaniu swoich emocji i potrzeb fizjologicznych. Dlatego…
Powrót do ciała to ważny etap w procesie zdrowienia w zaburzeniach odżywiania i ma ogromny wpływ na zdrowie i dobrostan.
To zdanie, chociaż piękne i prawdziwe, nie mówi nic o tym, co wydarza się potem, kiedy już zdecydujemy się skontaktować z ciałem i bardziej czuć (a nie tylko żyć w głowie). A pojawia się wszystko. Zaczyna się rozpuszczać emocjonalny pancerz, zaczynamy czuć wszystko, na staży czego stały nasze strategie unikania – zapracowywanie się, perfekcjonizm, nieustanne bycie na dietach, restrykcje żywieniowe, odmawianie posiłków, wymiotowanie. Powracamy do czucia ciałem, siebie, do doświadczania stanów emocjonalnych w całości, nawet jeżeli to się nie zgadza z tym, co myślimy o sobie, z tym jak powinny przeżywać jako osoby/mężczyźni/kobiety itd. Powrót do ciała to proces nauki tego, że mogę czuć, że mam prawo, nawet jeżeli nie zgadza się to z intelektualnym oglądem. Odpowiedzialność za swoje emocje spoczywa na nas, a inni nie są od wypełniania naszej pustki, od robienia nam lepiej. Walka z umysłem, który będzie próbował niweczyć wszelkie próby zatroszczenia się o siebie, kiedy przeżywamy trudne emocje i zaopiekowania się swoimi dawnymi ranami. Żmudny to proces zatrzymywania się, uważności na siebie, zauważania, nazywania tego, co się w wewnętrznym świecie dzieje, odpowiadania na nie, a to wszystko w opozycji do umysłu, który będzie mówił, że to niepotrzebne, niekomfortowe, ba, niebezpieczne i w ogóle lepiej żyć jako tako po staremu.
Czy życie w odłączeniu od ciała jest o życiu, jakim chcielibyśmy żyć?
Kiedy odłączamy się od ciała, tracimy zdolność do przeżywania w pełni:
  • żyjemy bardziej w głowie, w myślach – myśli kierują naszymi działaniami
  • mamy mniej kontroli nad impulsami – możemy częściej wybuchać, przejadać się
  • brakuje nam wglądu, samoświadomości, możemy popełniać złe decyzje
  • mamy trudność z odczytywaniem cudzych emocji, ze szkodą dla ważnych relacji
  • nie jesteśmy w stanie odczuwać przyjemnych uczuć towarzyszących bliskości i czułości lub bliski kontakt staje się krępujący, nieprzyjemny

Dlaczego nie słuchamy ciała... jeżeli to takie ważne?


Przede wszystkim dlatego, że żyjemy w kulturze, w której myślenie jest w centrum. Wysoki iloraz inteligencji, logiczne myślenie, wyciąganie wniosków i racjonalność są cechami pożądanymi i  wysoko ocenianymi społecznie. To pociąga za sobą dalsze konsekwencje. W szkole uczymy dzieci wiedzy, a nie wyrażania i regulowania emocji. W wielu szkołach wymaga się samodyscypliny w oderwaniu od potrzeb ciała (np. ruchu, wygody, ilości bodźców). W wielu domach nie ma przestrzeni na odczuwanie emocji, rozmawianie o nich. Łatwiej rozmawiać nam o wydarzeniach i opiniach, a nie o tym, jak się mamy i co naprawdę czujemy. Nie odpoczywamy, przepracowujemy się itd. Co więcej, wiele sposobów uciekania od uczuć – nadmierna aktywność fizyczna, nadgodziny w pracy – są afirmowane.
Nie czucie w perspektywie długoterminowej nie sprzyja, ale krótkoterminowo może pomagać uchronić się przed czymś trudnym. Kiedy zaczynamy słuchać ciała, możemy usłyszeć kawałki nas samych, które są trudne, bolesne, czasem związane z traumatycznym doświadczeniem, odrzuceniem, niezaspokojoną od lat ważną potrzebą.
„A co jeżeli moje ciało powie, że chce więcej jedzenia?” „A co, jeżeli wtedy będę mniej produktywna?” – takie pytania pojawiają się w moim gabinecie, gdy pracujemy w obszarze relacji z ciałem. Usłyszenie swojego ciała może być dodatkowo trudne, bo wiąże się z rozstaniem z jakimś wyobrażeniem o sobie. Gdy naprawdę usłyszysz swoje ciało, może zaczniesz więcej odpoczywać i nie brać wszystkiego na siebie, a chciałabyś być postrzegana jako ta, co wszystko ogarnia. Jedzenie więcej w anoreksji to droga do zdrowienia i jednocześnie rozstanie się z częścią swojej tożsamości „osoby chorującej na anoreksję”.
relacja z ciałm

Relacja z ciałem to tak naprawdę relacja z samą sobą


Ciało nie jest maszyną. Ciało to ja. Ja to ciało. Nie jest czymś, co do mnie należy, czego mogę używać lub co mogę karmić lub głodzić. To ja. Ja jem. Ja zauważam. Ja czuję.
Ciało nie jest odrębnym bytem. Kiedy piszę kontakt z ciałem, mam na myśli kontakt ze sobą. Kiedy mówię o dbaniu o ciało, mam na myśli dbanie o siebie. Kiedy dbamy o ciało, słyszymy (i słuchamy) jego sygnałów, to tak naprawdę dbamy o siebie samych.
Nie da się być witalnym, odczuwać przyjemności, ekscytacji, jeżeli zablokowaliśmy się na czucie ciała. Nie da się przekierowywać energii w działania, na których nam zależy, jeżeli nie potrafimy dogadać się z własnym pobudzeniem i napięciem, np. w stresie. Nie da się odczuwać sytości, będąc na dietach, które odcinają nas od głodu. Nie da się radzić sobie z emocjami, jeżeli nie pozwalamy sobie na ich czucie.
Regulacja emocji ma początek w kontakcie z ciałem.
Dobrostan i doświadczanie przyjemności mają początek w kontakcie z ciałem.
Dobra relacja z jedzeniem ma początek w relacji z ciałem.

Od czego zacząć odzyskiwanie kontaktu ze swoim ciałem?

Mam dla Ciebie kilka ćwiczeń. Każde zajmie Ci kilkanaście sekund. Wybierz jedno i powtarzaj przed kolejne dni
  1. Raz dziennie podczas czynności, którą wykonujesz codziennie, zwróć uwagę na wrażenia zmysłowe, np. smak pierwszego łyka kawy, zapach żelu pod prysznic, dźwięki podczas jazdy tramwajem. Zwróć uwagę, jak to czujesz.
  2. Poruszaj się, porozciągaj, możesz wcisnąć stopy w podłogę, rozciągnąć ramiona albo wzruszyć ramionami, możesz ścisnąć dłonie, potrzeć kolana dłońmi. Wykonaj jakikolwiek ruch swoim ciałem, głową, aby je poczuć. Co się zmienia?
  3. Podczas pracy zauważ, jak się czuje Twoje ciało, sprawdź, czy mu wygodnie (nogi, kręgosłup, ręce) i zmień pozycję na bardziej komfortową
  4. Powoli rozejrzyj się po przestrzeni, w której jesteś, np. po pokoju. Co widzisz? Co przykuwa Twoją uwagę? Co Cię zachęca, żebyś na to spojrzała, co mogłoby być przyjemne? Przypatrz się temu
Relacja z ciałem to jedna z ważniejszych relacji w życu. Zapraszam Cię do wejścia na drogę odzyskiwania kontaktu z ciałem. To trudna, ale piękna droga w kierunku życia witalnego i pełnego.

Potrzebujesz indywidualnego wsparcia, chcesz odzyskać dobrą relację z ciałem i jedzeniem?

Skontaktuj się ze mną i sprawdź, jak mogę Ci pomóc.

Formularz kontaktowy

    Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez Pracownię Zdrowego Stylu Dorota Wójcik w celu udzielenia odpowiedzi na przesłane zapytanie.